I znowu Jestem ️️️️️
co to za czas, że tak otwieram się przed Wami ? Może to efekty mojej pracy z profilem zrobionym dla Mnie autorstwa Ani Architektury ? Może to ten rok i przesilenie tak działa a może po prostu dojrzałam , że tak opowiadam o Sobie.
Więc teraz historia o pracy z wahadłami.
Od wielu już lat jako narzędzie stosuję różnego rodzaju wahadła (głównie firmy Baj). Są drewniane z wkładem np. MM, Tahuari, antygrzybiczne, kryształ górski itp. , są metalowe o różnych kształtach i kamienne np. kwarc różowy, ametyst, malachit, kryształ górski itd.
Pierwsze wahadło typu łezka dostałam od koleżanki i zaczęłam stosować. Niedługo potem zakupiłam sobie już nowiutkie i własne, bo wiecie przecież, że przedmioty nasiąkają energią użytkownika i naprawdę trzeba je umiejętnie oczyszczać.
Działało. Zawsze działam dla dobra mojego i dla dobra wspólnego, oczywiście jeżeli jest klient to dla dobra klienta także oczywiście. Ale skąd wziął się pierwszy klient ?
Prowadziłam kiedyś przez parę lat gabinet odnowy biologicznej. Pamiętam, że zakładając go (nie sama) chciałam pomóc kobieta w redukcji zbędnej tkanki tłuszczowej, a więc zostały zakupione do niego odpowiednie urządzenia, w tym bieżnia w podciśnieniu. były też wizyty kręgarza, specjalisty medycyny chińskiej, dietetyka, dobór suplementów, badanie stanu całego organizmu itp.
Pewnego dnia przyszła do mnie klientka na bieżnię w podciśnieniu., byłam wtedy sama w gabinecie (bez innej obsługi). Gdy zaczęła ćwiczyć zauważyłam, że jest podziębiona . Ponieważ taka bieżnia powoduje zazwyczaj zwiększenie pocenia się zasugerowałam jej, żeby przełożyła następne wizyty. I tutaj okazało się, że ten czas dla siebie wydzieliła już dawno temu i za bardzo nie ma szans tego zmienić. Prowadziła i wciąż prowadzi biuro w, którym zatrudnia parę osób i jeszcze rodzina … Ponieważ to bardzo miła kobieta to zaproponowałam jej swoją pomoc przy użyciu wahadła. Z chęcią się zgodziła, bo bardzo jej zależało, żeby stracić ten zbędny balast.
Zabrałam się do roboty, a ponieważ w trakcie takiej pracy spływają mi informacje, co należy zrobić to to zrobiłam. Tutaj o ile pamiętam chodziło chyba o nerki lub układ moczowy.
Gdy przyszła następnego dnia na ćwiczenia powiedziałam jej o tym lekko się usprawiedliwiając, że musiałam to zrobić żeby była poprawa. Pani powiedziała, że to jej dokuczało już wiele lat (chyba od jakiegoś wyjazdu za granicę i już nawet o tym nie wspomina).
A kolejnego dnia przyszła i zakomunikowała, że jedna z jej pracownic albo znajomych chce mieć dziecko, leczy się parę lat bez rezultatu. Zapytała czy mogę jej pomóc.
Była wręcz oszołomiona tym pytaniem ale jak to ja zawsze sprawdzam. Zadzwoniłam więc do Grażyny Sybirskiej- Wilk (znana warszawska jasnowidz) czy mogę to zrobić. Odpowiedź była twierdząca, więc zabrałam się do roboty. Rezultatem tego był następujący mail od dziewczyny (byłam pod koniec pracy z nią już w Abchazji na parę miesięcy):
25 listopada 2013 napisała:
Witam Pani Aneto!
JESTEM W CIĄŻY!!!!!!!!!!!!
Okresu brak już któryś dzień, więc zrobiłam dzisiaj test i są te upragnione dwie kreski…
Do lekarza idę w następnym tygodniu…
Cieszę się niezmiernie, jestem po prostu przeszczęśliwa…
Ma Pani ogromny dar i dziękuję Pani za pomoc.
Odwiedzę Panią jak Pani wróci bo mam wielka ochotę mocno Panią uciskać…
Pozdrawiam i jeszcze raz DZIĘKUJE!!!!
a potem pojawiła się śliczna dziewczynka. Dziękuję Aniu za zaufanie.
Wspomniana pierwsza klientka przysłała jeszcze drugą dziewczynę (inne problemy tam wyszły i pracowałam nad nią będąc daleko za granicą) i znowu pojawiło się dziecko.
Takie to moje były początki.
Potem na pewien czas porzuciłam intensywną pracę z wahadłami (także w wyniku niestety subiektywnych zdań inny osób oraz wiedzy jak niektórzy potrafią wykorzystywać te przedmioty do ingerencji. Nie chciałam zrobić nimi krzywdy nikomu. Ale teraz wiem, że to ja określam jak pracuję i w jakiej intencji ️️️️️
️️️️️
️️️️️. zawsze tak było, ale na pewien czas ktoś zdołał zasiać jakąś wątpliwość w tym względzie.
Pozdrawiam serdecznie Aneta